Ciało migdałowate jest niewielką strukturą w mózgu odpowiedzialną m.in. za podnoszenie alarmu (mówiąc nieco dokładniej za negatywne emocje). Odbiera ono informacje z narządów zmysłów i może wprowadzić umysł i ciało w stan najwyższej gotowości jeśli „uzna”, że coś nam zagraża.
Pełni ono bardzo znaczącą rolę w inicjowaniu reakcji stresowych. Ponieważ jest umiejscowione w starszych pierwotnych strukturach mózgu (układ limbiczny), odbiera bodźce bardzo szybko, zanim jeszcze zdołamy je poddać racjonalnej ocenie (czytaj: ocenie za pomocą „najnowszych” struktur mózgu).
Doskonały mechanizm jeśli trzeba uciekać przed szarżującym słoniem, trochę gorszy jeśli gonią nas terminy w pracy.
Jedną z metod przydatną przy opanowaniu „szalejącego ciała migdałowatego” jest medytacja, która pozwala na tyle spowolnić reakcje organizmu, że jesteśmy w stanie przemyśleć co się dzieje i jak temu zaradzić zamiast uciekać lub walczyć.
Co ciekawe, u psychopatów ten fragment mózgu nie funkcjonuje poprawnie, dzięki czemu wykazują oni spokój nawet w najdziwniejszych sytuacjach, ale ceną za to jest niedostępność dla nich cennego mechanizmu obronnego.
M.J.
