W pismach Junga nie znajdziemy wiele o pedagogice. Uważał on, że w wychowaniu dzieci najważniejsza jest atmosfera panująca w domu, a nie to, co się dzieciom mówi czy co się z nimi robi. Najważniejszym zadaniem rodzica było bycie zdrowym, szczęśliwym człowiekiem, dzięki czemu tworzy się wokół siebie zdrową, pozytywną atmosferę. Dzieci i tak nie słuchają tego, co rodzice do nich mówią – reagują na to, co jest niewidoczne, ponieważ mają dużo bliższy kontakt z nieświadomością niż dorośli.
Tymczasem szczególnie matki mają skłonność do ignorowania swoich naturalnych uczuć i reakcji i ulegania zewnętrznym przekonaniom na temat tego, jak należy wychowywać dzieci. Tym krytycznym głosem przemawia do nich zwykle nie społeczeństwo, a ich własny negatywny animus.
J.W.